27 stycznia 1926
Z Bractwa Strzeleckiego
Doroczne walne zebranie 25 stycznia b.r.
Toruńskie Bractwo strzeleckie Jest najstarszem bodaj w naszem mieście zrzeszeniem, istnienie jego bowiem datuje się od r. 1352. W zaczątkach istnienia Bractwa nie było jeszcze broni palnej, strzelano do celu z kuszy i tak jak dziś, najlepszy strzelec otrzymywał tytuł króla. Gdy wprowadzono broń palna, szeregi braci strzelców jeszcze się powiększyły, bractwo coraz się rozwijało i oto poprzez wieki przetrwało do naszych czasów.
Ma więc Bractwo Toruńskie za sobą piękne tradycje wieków i przyznać trzeba, że tradycyj tych nie zaprzepaszcza, pielęgnując je nadal troskliwie. Całkowicie niemal zniemczone za czasów niewoli po odzyskaniu przez Toruń wolności rychło na nowo się spolszczyło i polskość tę ma jasno wypisaną na swoim sztandarze. Nic to, że dotąd jeszcze pozostają w składzie bractwa Niemcy: duch tam i ton panuje polski.
Sympatyczne to zrzeszenie odbyło w dniu wczorajszym doroczne walne zgromadzenie swych członków. W sali “Strzelnicy”, stanowiącej własność bractwa zgromadziło się około 60-ciu strzelców.
Obrady zagaił o godz. 10.30 prezes p. Tadeusz Janowski, proponując najpierw uczcić przez powstanie zmarłych w roku ub. członków bractwa śp. inż. Zborzila, Buzy i Hausnera, następnie powitał przybyłych na zebranie gości. Na marszałka zebrania wybrano p. Stefanowicza, na sekretarza p. Kajdana, ławnikami zostali pp. Jaskólski i Wykrzykowski.
Jako następny punkt obrad dotychczasowy zarząd zdawał sprawę z działalności Bractwa za rok ubiegły. Prezes zarządu p. Janowski w ogólnych zarysach nakreślił działalność Bractwa, ze sprawozdania sekretarza dowiedzieliśmy się, że z początkiem roku sprawozdawczego bractwo liczyło 148 członków, wstąpiło w tym okresie czasu 28, wykluczono 32 takich członków, którzy uchylali się od czynnego udziału w życiu Bractwa, wystąpiło 7. 1 został wykreślony za niepoddanie się wyrokowi sądu honorowego, 3-ch zmarło (wyżej wymieniliśmy ich). Stan obecny wynosi 129 członków, w zawieszeniu pozostaje 6 członków. Zebrań w okresie sprawozdawczym odbyło się 23: 2 walne, 5 miesięcznych i 16 zarządu. Uchwał powzięto na zebraniach zarządu 51, na miesięcznych 42. W zebianiach uczestniczyło przeciętnie 41 czł.; największa frekwencja wynosiła 51 czł. Poza tem odbyły się dwa strzelania: 7 i 8 czerwca – kurkowe z wieczornicą i 6 i 7 września żniwne.
Ze sprawozdania skarbnika wynika, że dochody i rozchody w r. 1925 wynosiły 18704,60 zł. Na dochody Bractwa składają się składki członkowskie, wpisowe i dochody ze strzelań. Prócz tego w r. ub. zarząd bractwa rozpisał pożyczkę wewnętrzną na cele rozbudowy strzelnicy w Zieleńcu, pożyczka Jednak niestety nie dała pożądanych wyników, wpłacono bowiem dotąd zaledwo 1/5 zadeklarowanych na udziały sum. Tłumaczy się to oczywiście ciężkiem położeniem materjalnem, w jakiem obecnie wszystkie stany znajdują się.
Komisja rewizyjna potwierdza, te książkowość prowadzona była przez skarbnika wzorowo i książki kasowe znajdują się w zupełnym porządku. P. Germak z ramienia komisji rewizyjnej proponuje udzielić zarządowi absolutorjum.
Następny sprawę zdaje mistrz kurkowy. Z jego sprawozdania widzimy, że strzelania ćwiczeniowe w r. ub. odbywały się dość intensywnie: odbyło się 30 dni slrzelań w okresie od 22 kwietnia do 2 września. Razem 522 strzelców brało udział w strzelaniach; najwyższa liczba była 3 czerwca – 43 czł., a najniższa 9 sierpnia – 4 czł. Najlepsza strzały rozstrzygające oddali pp.: Hoffman, Błaszkiewicz, Makowski Józ., Chmurzyński, Günther, Przeperski, Stefanowicz, Kowalewski, Barański i inni, że dla szczupłości miejsca niemożliwem jest wszystkich wymienić. “Dwudziestek” wystrzelonych było 437 i to pp.: Hoffmana 56, Maćkowiaka 48. Stefanowicza 42, Barańskiego 35, Günthera i Chmurzyńskiego po 31.
Królem w r. 1925 był p. Günther, rycerzami pp. Rostankowski i Skowroński (w strzelaniu kurkowem); w strzelaniu żniwnem królem został p. Janowski. Podczas strzelania w dniu 3 maja, otrzymał medal jako najlepszy strzelec p. Kajdan.
Zebranie jednogłośnie udzieliło ustępującemu zarządowi absolutorjum. Następnie przyjęto budżet na r. 1926, wyrażający się w dochodach sumą 12372 zł., w rozchodach 12342,11 zł.
W wyniku dyskusji nad sprawą rozbudowy strzelnicy okazało się, iż jest ona całkowicie uzależniona od wpłaty przez członków zadeklarowanych udziałów pożyczki. Padły wnioski, by zaciągnąć pożyczkę na ten cel w miejskiej kasie oszczędności lub od komitetu pomocy bezrobotnym, budowa bowiem strzelnicy dałaby zatrudnienie wielu bezrobotnym. Definitywne załatwienie tej sprawy przekazano przyszłemu zarządowi, jak również sprawę utworzenia kasy pogrzebowej, na założenie której zasadniczo zgodzono się.
Po pięciominutowej przerwie przystąpiono do wyborów nowego zarządu, do którego ponownie wybrani zostali prawie wszyscy dawni członkowie zarządu. I tak do zarządu na r. 1926 weszli pp.: Tadeusz Janowski – jako prezes, Edmund Januszkiewicz wice-prezes, Ignacy Jarocki – sekretarz, Wacław Maćkowiak – skarbnik, Leopold Błaszkiewicz – 2-gi sekretarz i gospodarz, Freining – mistrz kurkowy, Jurkiewicz – zastępca, Józef Kajdan – komendant, Kazimierz Barański – zastępca. Na chorążego i jego zastępcę wybrano braci Chudzińskich, na asystentów pp.: Błaszkiewicza i Ambroszkiewicza. Do komisji rewizyjnej ponownie wybrano pp. Germaka i Jaskólskiego.
Następnie odbyło się głosowanie nad kandydatami na członków bractwa, w wyniku którego przyjęci zostali w poczet członków pp.: Roman Kociurski, Fr. Lewiński, Bonif. Maichrowicz i Wojciech Siemiątkowski.
Prezes p. Janowski dziękuje za wybór i przyrzeka w imieniu własnem i zarządu nie zakładając rąk pracować dla dobra Bractwa oraz nawołuje braci-strzelców, by przez uczęszczanie na zebrania i na ćwiczenia strzeleckie wspomagali zarząd we wspólnej pracy ku chwale ojczyzny.
Na zakończenie prezes oznajmia, że od najbliższego poniedziałku, tj. od 1 lutego rb. rozpoczną się strzelania w sali, narazie z wiatrówki, oraz otwartą będzie dla użytku członków kręgielnia.
Natem obrady zamknięto i strzelcy rozeszli się w słusznem przeświadczeniu, że dołożyli jeszcze jedną cegiełkę na umocnienie fundamentów tego wieki już trwającego gmachu jedności braterskiej i który jeszcze wieki oby przetrwał.
Nastrój przez cały czas obrad panował niezwykle serdeczny, świadczący o spoistości tego najsędziwszego i najpoważniejszego z toruńskich zrzeszeń.
_____________________________________________________________
Pół roku później SŁOWO POMORSKIE podało:
27 czerwca 1926
Nowa strzelnica w Zieleńcu
Toruńskie Bractwo Strzeleckie pielęgnujące pieczołowicie piękne tradycje wieków istnienia tego bractwa, nie ustaje w niezmordowanej pracy nad budzeniem zamiłowania do sportu strzeleckiego. “Ćwicz oko i rękę dla służby ojczyźnie” oto przodujące hasło, wypisane na sztandarze Bractwa. W myśl tego hasła Bractwo toruńskie prowadzi intensywne ćwiczenia urządzając rok rocznie tradycyjne strzelanie kurkowe.
Dążąc do osiągnięcia zamierzonego celu Bractwo dba również o stworzenie możliwie najbardziej odpowiednich warunków w jakich odbywanie ćwiczeń mogłoby dać najbardziej pozytywne wyniki. W tym celu obecnie rozbudowało znacznie i ulepszyło technicznie strzelnicę własną w Zieleńcu. Bractwo posiada tam spory szmat ziemi z ogródkiem, domem w którym mieści się restauracja i strzelnica. Cały ten teren w chwili przejęcia Pomorza przez władze polskie znajdował się w stanie zaniedbania. Już poprzednio teren ten uporządkowano, w bieżącym roku przystąpiono do gruntownej przebudowy jak strzelnicy tak i domu. Wzniesiono kryty hal do strzelania, tak iż ćwiczenia, jak i zawody odbywać się mogą bez względu na porę roku i stan pogody. Strzelnica ma 16 osi (stanowisk) na sztucery do 175 m. i 5 osi na karabiny wojskowe do 200 m. Każde stoisko zaopatrzone zostało w dzwonek sygnalizacyjny do celu, co znacznie ułatwia i przyśpiesza komunikowanie celności strzału. Lokal restauracyjny został znacznie rozszerzony oraz dobudowano specjalne skrzydło na kuchnię, nad którą, jest mieszkanie dla dzierżawcy. Restaurację i ogródek dzierżawi obecnie p. Szmidt, który doprowadził ogród do stanu, czyniącego zeń miejsce odpowiednie dla przyjemnego spędzenia chwil odpoczynku na wolnem powietrzu. Strzyżone świerki karłowate, gazony, kwiaty a z pośród tego wyzierają, ku niebu dwa starożytne, śniedzią wieków przykryte moździerze wiwatowe, z których od kilkuset lat już grzmią, strzały wiwatowe podczas uroczystości strzeleckich.
Wszystkie te prace kosztowały przeszło 30 tys. zł. Bractwo osiągnęło je z pożyczki wewnętrznej, zaciągniętej u członków, jak również z pomocą, Bractwu przyszedł magistrat, udzielając pożyczki z funduszów przeznaczonych na dostarczenie pracy bezrobotnym, przy odnawianiu bowiem strzelnicy znalazło zajęcie przeszło 40 bezrobotnych.
Uporządkowywany również jest przytykający do strzelnicy lasek, w którym w dni strzelań dorocznych odbywają, się zabawy ludowe.
Jutro w niedziele 27. bm. rozpoczyna się doroczne strzelanie kurkowe i trwać będzie do wtorku 29. W dniach tych Zieleniec i okolica najbliższa zaroi się od gości, spragnionych wypoczynku i zabawy na wolnem powietrzu.